SKŁADNIKI:
Rodzice pochodzenia
szlacheckiego.
WYKONANIE:
Wydaj
na świat chłopca pod znakiem Byka (20 kwietnia – 20 maja). Do dwudziestego roku
życia powinien on skończyć gimnazjum. Może również próbować sił na
uniwersytecie, ale bez szczególnych sukcesów! („Uczniem był raczej marnym, choć pisał świetne wypracowania”.[1]) Nie
rozpaczaj, jeśli zamiast kariery medycznej syn zacznie bazgrolić jakieś
opowiadania. („Kilkanaście arkuszy
zabazgranych uczonymi rozprawami, których nikt czytać nie zechce, a stanowisko
jego w świecie pozostanie zawsze na stopniu tak niskim, że mu ani sławy, ani
szczęścia dobrego bytu nie zapewni”.[2])
Jeśli już pisze – niech to robi w gazetach, przynajmniej będą z tego pieniądze,
najlepiej pod pseudonimem (jakby coś, nie zszarga Twojego nazwiska[3]). Nie
przejmuj się zerwanymi zaręczynami z jakąś Marią czy inną podwiką. To ona
zostanie starą panną… Właściwie Twój potomek powinien robić jedną rzecz –
podróżować. Pociągami, statkami, także konno. Obowiązkowo odwiedziny Ameryki! (Chociaż
obecnie pozna dzięki temu uroki innej kolejki – pod konsulatem USA…) Podróże
pozwolą mu również zapomnieć o szybkim wdowieństwie.[4]
Dalej, dalej – niech się rusza – jest przecież Grecja, Hiszpania, Afryka!
Mężczyzna to mężczyzna, nie broń mu strzelać do antylop, bawołów, hipopotamów
(ale maksymalnie dwóch) ani chorować na febrę. To tylko pokaże, że idziecie w dobrym
kierunku. Aby syn nie przestał wojażować, nie może osiąść w rodzinnych pieleszach.
Na szczęście dziewiętnastolatki, choć śliczne i łatwo uwodzące, rzadko
wytrzymują z pięćdziesięciolatkami i uciekają do mamy.[5]
Oskarżenia o impotencję potomka puść mimo uszu. Rozwód / unieważnienie
małżeństwa po kilku latach unormuje sytuację. Poza tym w zapasie czeka na pewno
inna kobieta, która pozwoli prezentować się godnie sąsiadkom i rodakom.[6]
Po przekroczeniu pięćdziesiątki niech syn atakuje bez
pardonu młodych zdolnych! Powód zawsze się znajdzie – np. młodzi zawsze są
jacyś tacy bezwstydni.[7] I w
ogóle niech zabiera głos jak najczęściej, we wszelakich dyskusjach i sporach. Media
to potęga. Cokolwiek się w Polsce zdarzy, społeczeństwo ma znać jego zdanie.
Zarazem obok słów powinny idą czyny – dosyć mamy w Polsce werbalnych leniów.
Powinien się udzielać społecznie i politycznie, pomagać rodakom nie tylko
pisaniem.[8]
Pamiętaj, że cały czas musi pisać. Gdy będzie miał
mniej weny – artykuły, listy, felietony, opowiadania. Jeśli Muza nadleci –
powieści, najlepiej kilkuczęściowe (preferowane są trylogie: omne
trinum perfektum). Tematyka? A co Polacy lubią? Romanse, miłości,
trójkąty, pojedynki, bitwy – klasyka. Oczywiście nasi mają być górą! Za dużo
przeciętny krajan ma zmartwień, aby musiał o nich jeszcze czytać. Pokrzepiać,
pokrzepiać! Czasem niech skrobnie jakąś rzecz poważniejszą, choćby o wierze,
nie rezygnując oczywiście z wątków miłosnych i widowiskowych scen. Tytuły?
Chwytliwe, ale proste – czytelnik powinien od razu wiedzieć, o czym jest
książka.[9]
Jeśli Twój syn tak będzie postępował, powinien dożyć
przynajmniej siedemdziesiątki (dużo sałatek, mało tłuszczu!), a do
sześćdziesiątego roku życia otrzymać od wdzięcznego narodu dworek oraz miejsce
w każdym zestawie lektur szkolnych, jak również wspomniany milion dolarów.
Uwaga! Ostatni splendor będzie się wiązał z koniecznością podróży do
Skandynawii. Ale to przecież niedaleko…
Jeżeli natomiast Twoja pociecha robiła w swoim życiu
wszystko wg powyższych wskazań, a mimo to nie otrzymała miliona dolarów,
operację należy powtórzyć. Jak uczy probabilistyka, za którymś razem się uda.
Poza tym jest jeszcze giełda...
Na koniec pytanie – jak powinna mieć na imię kobieta,
która marzy o ślubie z przyszłym noblistą literackim? Odpowiedzi proszę wysyłać
do Ministerstwa Edukacji Narodowej, tam kochają wszelkie papierki. Natomiast
ewentualne zgłoszenia (ze zdjęciem) do Woli Okrzejskiej na Podlasiu.
[1] Jan Tomkowski, Literatura polska, Warszawa 1993, s.188.
[2] Przewidywania matki
Sienkiewicza na temat kariery syna. Jw., s.188. Czasem, na szczęście, rodzice
też się mylą.
[3] Najbardziej znany
pseudonim Noblisty brzmi Litwos.
[4] Pierwsze małżeństwo
Sienkiewicza trwało cztery lata, Maria Szetkiewiczówna, niestety, zmarła.
[5] Tak właśnie wyglądało
drugie, trzyletnie tym razem „małżeństwo” pisarza – z kolejną Marią (już
trzecią w jego życiu uczuciowym).
[6] Kolejna żona (jakżeby
inaczej – Maria) szesnaście lat kochała się w Henryku, zanim połączył ich
kapłan.
[7] Słynne słowa noblisty o
„rui i porubstwie”, bezwartościowości młodej literatury.
[8] Jeszcze kilka miesięcy
przed śmiercią Sienkiewicz organizował w Szwajcarii Komitet Pomocy Ofiarom Wojny!
W tym kraju zresztą zmarł.
[9] Kilka propozycji do
wyboru: Ogniem i mieczem, Potop, Pan Wołodyjowski, Bez dogmatu, Rodzina Połanieckich, Janko Muzykant, Latarnik, Krzyżacy, Quo vadis, W pustyni i w puszczy.